Irek Dzieszko Irek Dzieszko
184
BLOG

ABORCYJNE OBIECANKI SZYDŁO - działanie celowe czy zwykła głupota?

Irek Dzieszko Irek Dzieszko Polityka Obserwuj notkę 1

Z moralno-cywilizacyjnego punktu widzenia najgorsze dziś wcale nie było to, że PiS odrzuciło projekt Ordo Iuris. Ani nawet nie to, że nagle zmienili zdanie w sprawie, w której od dawna werbalnie deklarowali coś innego. Wbrew pozorom najbardziej katastrofalna była wypowiedź pani premier.

Szydło chciała poszukiwać możliwości łagodzenia i zadeklarowała:

"Do końca roku przygotujemy program wsparcia dla rodzin i matek dzieci z tak zwanych 'trudnych ciąż'. Zaoferujemy też wsparcie dla kobiet, które zdecydują się donosić ciążę w ciężkich sytuacjach”. Rzecz oczywiście w tym “zdecydują się donosić ciążę w ciężkich sytuacjach”.

Mamy tu taki światopogląd, że jeśli państwo nie płaci na utrzymanie chorych dzieci, to zasadne jest roszczenie prawa do zabicia ich. Oczywiście założeniem jest, że obowiązek utrzymania dzieci ciąży przede wszystkim na państwie, a nie na rodzicach, ale to mieliśmy już przy 500+. Tu problemem jest, że jeśli państwo nie zapłaci okupu za dziecko, matce przysługuje prawo zabicia go.

Ci, którzy ochrony życia domagają się ze względów moralno-cywilizacyjnych, a nie jedynie dla doraźnej politycznej draki, doskonale wiedzą, iż istota problemu jest dokładnie w tym miejscu. Czy system prawny dopuszcza zabijanie w niektórych przypadkach, to jest problem poniekąd wtórny. Podstawowe zagadnienie, czy prawo uznaje takie działanie za prawo danej jednostki (kobiety), czy z jakichś powodów je tylko dopuszcza, co do zasady uznając je jednak za złe. Mówiąc językiem prawnym chodzi o to, czy aborcja jest prawem podmiotowym, czy jedynie kontratypem. Jest czymś, co jest z zasady legalne, czy też ustawodawca wyraża dezaprobatę zwłaszcza moralną, a jedynie z jakichś akcydentalnych powodów uznaje za konieczne tolerowanie takiego stanu rzeczy (np. dlatego, że nie jest w stanie poradzić sobie z głupotą ludzi którzy nie pojmują, iż przed narodzeniem również mamy do czynienia z człowiekiem).

Jeśli spojrzeć na rzecz z takiego systemowego punktu widzenia, wypowiedź pani premier (jeszcze gorzej jak zostanie wykonana), powoduje długoterminowo dużo większe szkody nawet, niż obecna ustawa. Obecna ustawa jest źle napisana i orzecznictwo sądów jest rozbieżne co do tego, czy aborcja jest prawem podmiotowym, czy kontratypem. Z konserwatywnego punktu widzenia należy oczywiście dążyć do wyeliminowania możliwości aborcji z systemu prawnego. Zgodnie z Evangelium Vitae (pkt. 73) powinny to być działania kierunkowe, ale mogą następować stopniowo, zgodnie z doraźnymi możliwościami politycznymi. Jednak słowa Szydło ustawiają nas na kierunku dokładnie odwrotnym. Uznanie aborcji za prawo podmiotowe (i to jeszcze co do aborcji eugenicznej) jest prawdziwą katastrofą. Pytanie, czy pani premier uczyniła ten krok celowo, czy z czystej głupoty?

Założyciel portalu PrawicaPodkarpacka.PL

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka